A to jeszcze bardziej work in progress.
Geniusz wzniósł świątynię Diany. Odszedł w siną, słuch zaginął.
Dureń spalił, chciał być znany no i znamy go skądinąd.
Spalił nasz Herostratesek, kto zbudował - czort go znajet.
W pyle dziejów gdzieś z kretesem geniusz ginie - ćwok zostaje.